-Ty a co ty kurwa makijaże sobie poprawiasz? Dawaj te kości -Masz kurwa i się nie spinaj, ej to Carbon Black? -Ta, dobry start nie? Dobra, dobra jest Walę w szybę, w stacyjkę wbijam swój śrubak Pale szybciej, nutę odpalam jak w klubach Daje w pizdę, sprzęgło plonie jak dykta Drę jak Akrap w R1, spycham na pobocze Swifta Tylko, tylko winkle, jebać jazdę po prostej Znów urywam linkę od ręcznego na kostce Opony dymią jak blanty, ona czeka już na miejscu W torebce na drogę ma fanty, story wrzucimy na Facebook W aucie twoje płyty, ja z nich wale nie słucham Nie zatrzymujemy nigdy, ona szybę zamyka na bucha Dobra kłamie kurwa, przecież muszę stanąć po wachę Lecz nie gaszę nawet, ona Twoją przekręca nam blachę Idę bokiem, wolnossący, chuj w turbine Cisnę ślizgem, nie po flotę tylko po adrenalinę Mijamy motel, jebać to - skimamy w aucie Rano odpalam gablotę, przekręcając śrubak bardziej Więcej, więcej, zawsze chciałem mieć więcej Jeszcze, jeszcze, zawsze chciałem M5 mieć Pięćset, sześćset, dni które straciłem Pięknie, w piekle będę się smażył za chwilę Więcej, więcej, zawsze chciałem mieć więcej Jeszcze, jeszcze, zawsze chciałem M5 mieć Pięćset, sześćset, dni które straciłem Pięknie, w piekle będę się smażył za chwilę