Stałam gdzieś z tyłu nie widziałam jak szedł coś potężnie szarpnęło nieświadomy wzbił się na brutalny krótki lot Stałam z tyłu kiedy niebo rozwarło się martwy wiatr włosy nam zdzierał a od zimna posiniały dłonie Teraz już wiem że ty nagłą śmierć rozdajesz Karzesz gdy zechcesz mnie dużo żądasz a tak mało dajesz Stałam gdzieś z tyłu gdy dwanaście zapalonych świec ze stołu spadło Ogień rozpaczy serca nasze w nich wypalił Stałam gdzieś z tyłu kiedy niebo rozwarło się martwy wiatr włosy nam zdzierał A od zimna posiniały dłonie Teraz już wiem... Stałam gdzieś z tyłu patrząc jak biały i czarny Bóg nurzają szpadle w życiu jak sypią nimi łzy Stałam gdzieś z tyłu patrząc jak biały i czarny Bóg jak bardzo się śmieją jak nienawidzą Nagle wiedziałam już że dwóch ich nie było nigdy Biel była czernią, Bóg był jeden