Stałam gdzieś z tyłu 
nie widziałam jak szedł 
coś potężnie szarpnęło 
nieświadomy wzbił się 
na brutalny krótki lot 
Stałam z tyłu 
kiedy niebo rozwarło się 
martwy wiatr włosy nam zdzierał 
a od zimna posiniały dłonie 

Teraz już wiem 
że ty nagłą śmierć rozdajesz 
Karzesz gdy zechcesz mnie 
dużo żądasz a tak mało dajesz 

Stałam gdzieś z tyłu 
gdy dwanaście zapalonych świec 
ze stołu spadło 
Ogień rozpaczy serca nasze w 
nich wypalił 
Stałam gdzieś z tyłu 
kiedy niebo rozwarło się 
martwy wiatr włosy nam zdzierał 
A od zimna posiniały dłonie 

Teraz już wiem... 

Stałam gdzieś z tyłu 
patrząc jak biały i czarny Bóg 
nurzają szpadle w życiu 
jak sypią nimi łzy 
Stałam gdzieś z tyłu 
patrząc jak biały i czarny Bóg 
jak bardzo się śmieją 
jak nienawidzą 
Nagle wiedziałam już że dwóch 
ich nie było nigdy 
Biel była czernią, Bóg był jeden