Ref. To odwieczny wróg jak sobie z nim poradzić Zacznij działać nie możesz dać się zwabić Skończyć w rynsztoku odpłynąć w spływ Lub osiągnąć spokój mający dobroczynny wpływ Boże daj trochę odwagi Niech umysły nasze zostaną w stanie równowagi Jestem niewolnikiem swoich własnych słabości Własnego wroga to przestroga dla mnie samego Sprzeciw radość gniew nienawiść we mnie siedzi Chyba tak nie wiem Może trzyma bliskie stosunki z gniewem Jak pokonać go skutecznie Najpotężniejszą bronią w pokonaniu go jest obecnie Zdrowy rozsądek i intencje do zachowania spokoju W tym nastroju zacznę nowy dzień Z własnego doświadczenia wiem gniew Nie opuści cię od razu Ta przemiana wymaga czasu Olej myśli negatywne Wyodrębnij te konstruktywne Pozytywne czaisz tą nawijkę Osiągniesz swój cel poprzez tą praktykę Trzeba w całość to wgrać Bo nie możesz się bać Nie można nic nie robić w miejscy stać kurwa mać Nie można oszukać siebie samego Mózgu sobie prać Bo dostaniesz po nogach Marnie skończysz W długach i nałogach W zagrzybionych blokach jak żul Nigdy nie zauważony jak zabity szczur Mała kropla wpadająca do morza W wielkim świecie spłyniesz jak krew Na ostrzu noża To jest prawda cenna Jak prawda boża To czas oprzytomnienia Bo kres cierpienia jest stanu umysłu Więc zacznij działać jak masz czas do namysłu Zacznij spłacać swój dług Niepotrzebne cechy w tobie to twój wróg Ref. To odwieczny wróg jak sobie z nim poradzić Zacznij działać nie możesz dać się zwabić Skończyć w rynsztoku odpłynąć w spływ Lub osiągnąć spokój mający dobroczynny wpływ Boże daj trochę odwagi Niech umysły nasze zostaną w stanie równowagi Jest wszędzie pokusa jego narzędzie Czeka aż poślizgniesz się na błędzie By zaatakować bez litości Jest wrogiem bez wątpliwości Stworzony z własnych słabości Tylko wróg by ci mógł wsadzić nóż w plecy Tylko wróg by cię mógł zdradzić lub twe sekrety Tylko wróg mówi kup zabierając ci monety Cały lud to twój wróg niestety przez gazety Reklamy cały świat jest zakłamany Wkręca to czego nie mamy Przez to człowiek staje się wyuzdany Jest skazany na trud bycia człowiekiem Czekasz na cud masz rap on jest lekiem Na nałóg co jak kat powoli cię zabija Zastanów się tak jak Adama kusi żmija Kusi cię widzisz Nie ty w tym uczestniczysz Jako człowiek fikcyjny wkręcony w tryb konsumpcyjny Nie ma niewinnych wszyscy są podejrzani Nigdy nie będziesz wolny jesteś obserwowany Chcesz być opanowany a tu sprowokowany Powiedz czy przemoc jest twoim własnym wrogiem Jest wszędzie pokusa jego narzędzie Czeka aż poślizgniesz się na błędzie By zaatakować bez litości Jest wrogiem bez wątpliwości Stworzony z własnych słabości W świecie narażeń Nie zmienisz biegu zdarzeń Ale możesz wpłynąć na to by nie doznać obrażeń Jakie szykuje wróg on w powietrzu wisi Stworzony ze słabości głupoty nienawiści Nie daj się skusić bo na tobie się zemści Wróg to wady po części wtedy Teraz także zalety Każdy chce być niezależny Od niczego niestety nie da rady w życiu Nie wspominając o kobietach paleniu czy piciu Wśród naiwności syciu rozczarowanie czyha Zawsze będzie mało czy to uczucie to pycha Biednego do ścieku spycha Kopsnij mu jałmużnę to pooddycha jeszcze Na niego wcześnie wróg dotyka boleśnie Więc strzeż się jednocześnie w mieście i na wsi Lepszy wróbel w garści ale ty chcesz gołębia dostać Chcąc zwyciężyć wroga dobrze byłoby go poznać On zawsze będzie się chować pod postacią taką jak Niezdecydowanie chciwość strach Wyobraźni twory lęk bezradność gniew zazdrość Psiakrew jeszcze wiele Dotyczą nas mają wpływ na otoczenie Ref. To odwieczny wróg jak sobie z nim poradzić Zacznij działać nie możesz dać się zwabić Skończyć w rynsztoku odpłynąć w spływ Lub osiągnąć spokój mający dobroczynny wpływ Boże daj trochę odwagi Niech umysły nasze zostaną w stanie równowagi Jest wszędzie pokusa jego narzędzie Czeka aż poślizgniesz się na błędzie By zaatakować bez litości Jest wrogiem bez wątpliwości Stworzony z własnych słabości