Ona i on To była miłość prosta Złączył ich los i jedno słowo - zostań Wierzyli w to Że razem będą żyć Wierzyli w to Ona i on Znaleźli, ocalili Ten czysty ton Co każę się nie mylić Że Ona, On Dla siebie są Wierzyli w to Wierzyli w to Że nieśmiertelni są Gdy miłość trwa Silniejsza jest niż zło Ochrania ich Spokojny dom Aż ich znalazła noc Pośrodku dnia pobladłych Ją Zabrała nagle Zabrała ją Zabrała noc Ona i On To było szczęście wielkie Ją zabrał mrok Ja falo dłoń - muszelkę Słowa tracą sens Bo śmierć i miłość Już poza nimi jest W milczeniu jest Gdy słowa gasną Nie pytaj czemu Los chciał to odebrać im Daj ciszy zasnąć Niech otuli ich jak dym ...Historii kres I kilka tych niemądrych łez... ... Nie wstydź się łez...