Żal rośnie jak las - sto lat 
Lodowce płoną jeszcze w nas 
Choć zachwyt już przeminął 
Spójrz - miłość to byłam ja 
To, co ma w pieśni kiedyś żyć 
To w życiu musi zginąć 

Cinema, bo cinema 
Podróż przez śmiech i płacz 
Do pustych brzegów smutku 
Cinema - spłoszony rytm dnia 
Daje go Pantarej, już mniej 

Więc, przekreśl to "więc"i już 
Co łatwo przyszło musi iść 
Namiętność jest jak Wena 
Spójrz - wątek się rwie jak nić 
A może tamto prawdą jest 
A nas po prostu nie ma 

Cinema, bo cinema 
Podróż przez śmiech i płacz 
Do pustych brzegów smutku 
Cinema - spłoszony rytm dnia 
Daje go Pantarej, już mniej