Trochę niewyspany, ciut pijany Znów po barach włóczę się, i noc i dzień Widzę zakochanych, którzy mają w oczach To, co miałaś mieć, wierzyłem ci Miałaś być moim przyjacielem Nieść ciepło i nadzieję, lecz zdradziłaś mnie Trochę niewyspany, ciut pijany Mówię sobie w końcu: dość, skończyło się Wychodzę i zamykam drzwi Nigdy nie oglądam się za siebie Wychodzę i zamykam drzwi Nie chcę wiedzieć co się z tobą dzieje Wychodzę i zamykam drzwi Nigdy nie oglądam się za siebie Wychodzę i zamykam drzwi I znowu czuję wolność Fajki, pełna szklanka, zapomnienie nieznajomych oczu Blask, przez parę chwilę Słodkie, małe kłamstwa już w ciemności czają się Choć tego chcę, nie ufam im Ćmy barowe kochają ogień Lecą w światło, by zatracić się, nim wstanie dzień Trochę niewyspany, ciut pijany Mówię sobie w końcu: dość, skończyło się Wychodzę i zamykam drzwi Nigdy nie oglądam się za siebie Wychodzę i zamykam drzwi Nie chcę wiedzieć co się z tobą dzieje Wychodzę i zamykam drzwi Nigdy nie oglądam się za siebie Wychodzę i zamykam drzwi I znowu czuję wolność