"My, naród/We, the people (...)" [Solidarity leader Lech Walesa's legendary speech in U.S. Congress, November 15, 1989] I To już ostatnia chwila by przestać biernie trwać W mrowisku nie ma kija, a tylko martwy ptak Rów wielki wykopany, na szańcach godło lśni Patriotyzm zbyt pijany by móc bez krzyża iść! Teraz my! Gawrony! Naród śpi! Podzielony! II Obietnic wielki kielich, choć kolor zdradza wiek Na dożynaniu elit można sprzedawać ściek Ktoś powie paranoja, ja widzę czysty blef populistyczna zbroja kryje zdradziecki-ubecki łeb! Trzepoczą skrzydła czarne, okrzyków słychać chór! Państwo totalitarne, a z każdej strony mur! III Życie to nie jest scena, lecz sufler sztukę zna W teatrze suwerena każdy swą rolę ma Teraz my! Gawrony! Dziel i rąb Po horyzont! Szukając stale wroga, wycinać wszystko w pień Nie sposób nic zbudować, to inwestycja w czerń... Epilog: Skrajnością naród silny Pokoleniowy blichtr Historia jest niewinna Nie oczerniajcie ich!