Teraz, gdy pieniądz każe Ci zapomnieć o dniach słonecznych, kiedy ich nie było o tych marzeniach, które zbeszcześciłeś szeleści papier, wzywa Cię swą siłą W objęciach diabła, gdy boisz się ulicy W objęciach diabła, gdy miotasz się i krzyczysz po kolejną flaszkę sięgasz do kredensu to czekanie na śmierć, gdy nic nie ma już sensu Tak naprawdę to nigdy nie potrafiłeś żyć gdy czarna kawa rano otwiera oczy i tylko jedna rzecz, na którą zawsze czekasz jeszcze tylko kilka dni do sobotniej nocy W objęciach diabła, gdy boisz się ulicy... Teraz, gdy pieniądz każe Ci zapomnieć ... W objęciach diabła, gdy boisz się ulicy...