nie ma ulic, po których biegałem, kiedy byłem dzieckiem nikt nie kopie piłki na szarych przedmieściach nie ma już starej flagi, wszędzie wisi krzyż bez jedności, bez braterstwa, nienawiści krzyk nie wiem dokąd idę, liczę każdy krok włóczę się bez sensu, byle dalej stąd nie ma dziewczyn, których, wciąż pamiętam smak lecz gdy kładę się zmęczony, powracają w snach nie ma już przyjaciół, którzy nie chcieli tu żyć do dziś, kiedy o nich myślę, zawsze płyną łzy nie wiem dokąd idę, liczę każdy krok włóczę się bez sensu, byle dalej stąd dookoła smutni ludzie, wygnani na bruk ciągle bolą stare blizny, rozpacz aż po grób wciąż bogaci tłamszą biednych, przemoc, wyzysk, ból ciągle lepsi, ciągle gorsi, krew spływa na bruk nie wiem dokąd idę, liczę każdy krok włóczę się bez sensu, byle dalej stąd