Mam ochotę zabić tę sukę Trudny początek wiąże love song na supeł I wiem myślałem tak, bo na trzecie masz histeria Ja mam furiat i się wkurwiam, ale to jest pancerne To my kontra świat, kolejny tradycyjny dom Znając nas raczej obstaw, że założymy squat Kot, albo mniejsza o to jak tam cię zwę Jadę do ciebie nocnym i coś po pijaku klnę Jadę przez pół miasta czując, że coś jest źle na maxa, leżysz zakrwawiona w szkle Gdzie twój dech? gdzie puls? Stoimy we trzech ja, twój brat i Bóg I chcę cię ostrzec, mniejsza czy będziemy razem Leżysz w poprzek, to nie obrazek dla medycznych gazet Kac buduje paranoi cały kurwa masyw Bo kochanie zginiesz przez prędkość i niezapięte pasy Giń w moich myślach i giń kurwa we śnie Odstawi mnie od cycka życie ciebie też Więc zróbmy o tym coś, nagrajmy, pomówmy dziś Bo kiedy cię zabraknie nie chcę trzy lata pić Giń w moich myślach i giń też we śnie Śmierć to nie przysmak co kupujesz lub gdzieś Więc zróbmy o tym coś, nagrajmy, pomówmy dziś Bo kiedy cię zabraknie nie chcę trzy lata pić Jeszcze nie śpię choć dawno powinnam już W radio twój stary numer płynie Zdrada Już nie pamiętam Czy to ja ciebie, czy to ty mnie Nagle telefon, w słuchawce głos mówi, że już cię nie ma Odszedłeś raczej nie do nieba A piłeś przecież jak as, zasady na pamięć znałeś Kochanie miała nas rozdzielić starość, a nie twoje chlanie Nie twoje chlanie, nie, nie, nie