Idzie szarak w beretce na pierwszą zmianę w termosie ciągną się chińskie cienie a w teczce jest drugie śniadanie Wlecze nogę za nogą po szarym płótnie przedświtu kupuje ranną gazetę aż nabrzmiałą od dobrobytu Potem smutny tramwaj porywa go nagle już nie jest na szarym końcu już gubi się w tłumie A tam gdzieś u góry makatki stary niedźwiedź mocno śpi my go nie zbudzimy bo się go boimy Idzie szarak w waciaku na nocną zmianę w termosie ciągną się chińskie treści a w teczce jest kęs podgardlanej Wlecze nogę za nogą po szarym płótnie wieczoru w radiu sekretarz coś mówi że społecznie trzeba mu pomóc Potem nocny tramwaj usypia go nagle już nie jest na szarym końcu już łapie wiatr w żagle A tam gdzieś u góry makatki stary niedźwiedź mocno śpi my go nie zbudzimy bo się go boimy... Jak się zbudzi będzie rządził a rządzić to jest wielki trud...