Na chwilę mi dałeś Miejsce na Twej Ziemi Cienkie linie dróg Cyrklem wyznaczyłeś I wodzisz mnie wciąż Po ścieżkach krętych Gdzie nawet trawy Szepczą Twoje imię Czasem hymn śpiewam Na Twoją chwałę Czasem coś w złości Syczę przez zęby Bo tyle skrajnych Dawno już przekroczonych I tyle decyzji Tak do końca błędnych Wciąż uczę się żyć Na własnej skórze I płacę jak umiem Ten dziwny rachunek