Wiatr się wiesza na gałęziach głową w dół i na dworze hula chyba diabłów stu światła chwieją się uliczne roześmiane diabolicznie w ową noc rozkołysana swingiem noc porzucone na ulicy cienie mrą sny bezpańskie sny bezdomne w szybach lśnią i tak strasznie jest dreszczowo grzechem pachnie każde słowo które szepczesz mi do ucha w ową noc odstawione światy są na boczny tor hotelowa w nas już tyka tylko noc lampy chwieją się uliczne roziskrzone satanicznie w ową noc rozkołysaną swingiem noc