Zdobywałem cię tak pilnie tak ulotnie - tak niewinnie rysowałem twoje mapy i wpadałem w wielki zachwyt byłaś zawsze taka piękna tylko taką cię pamiętam W twoich włosach tamtej nocy Bóg na chwilę chciał zagościć Oznaczałem cię tak pilnie tak dokładnie - tak przychylnie na twej ścieżce z gęsiej skórki w lot łapały się jaskółki były szlaki bursztynowe zamyślone wciąż w połowie W twoim sercu tamtej nocy Bóg tak mocno nas połączył Odkrywałem cię tak pięknie tak nieśmiało i tak pewnie lato padło na kolana ze słabości świat się słaniał siła nasza była wielka zawsze będę to pamiętał W twoich oczach tamtej nocy Bóg na chwilę nas przeskoczył