Stąd wszystkie drogi w nieznane się drożą lecz każdy tor jest tylko ślepym torem Z ręcznym bagażem co wzięty z peronu chcemy się zebrać na wielką rozmowę Słowa w tunelach gardła drzemią zatrzymane krztusząc się gęste jak gruźlik nad ranem Gdzie my jesteśmy na którym zakręcie czy stać nas jeszcze na śmiech zwrotniczego Pociągi nasze racji pełne piętrzą się wagon za wagonem Z rozkładu jazdy nic nie wynika wciąż blade światło pod semaforem Stąd wszystkie drogi w nieznane się drożą lecz każdy tor jest tylko ślepym torem W świetle jak w snopie nijako błyszczymy i ciemne piwo nocy zlepia nam włosy do snu