Wo, wo, kobry, kobry Ha, sss Sss-same żmije, sss-same węże (same węże) Same jadowite formy z życia z piekła rodem (u, u, sss) Same snake'i (ya), nie dawaj palca im - będziesz bez ręki (yea, yea) Nie dawaj palca im - będziesz bez ręki (bez ręki, u, u) Wóz albo przewóz lecę w dźwięki Od małego mordo węża zaciśnięte pięści Płynę daleko od lądu, muszę zostać na powierzchni Ej, w jedną w stronę bilet (jeden), ja nawijam co żyje (co żyje) Kiedyś ziomek mi powiedział żebym rozpierdolił stylem Wokół przecież same żmije (sss) i chyba się pozbyłem Każdy chciałby się nachapać za darmo na krzywy ryjec Wychodzę z piwnicy, obchodzi mnie dach, a nie żaden parter Najpierw dom dla mamy, potem pomyślę, by kupić Cartier Otoczony dobrymi ludźmi, trzymam łeb na karku Żaden rozpieszczony bachor, też nie miałem dachu Nad głową niebo, nie limit, bardzo mało strachu (nie wiem) Nie mogę zaprzepaścić szansy, bardzo mało czasu (bardzo mało) Nie chcę syntetycznych pasów tylko więcej hajsu (więcej hajsu) Żadnych wariatów, mordeczek, kurwa żadnych łaków (ya) Ja pokonuję te przeszkody, jak Hawk Tony parkour (yea, yea) Bez żadnych ochraniaczy na głowie, też nie mam kasku Sss-same żmije, sss-same węże (yea) Same jadowite formy z życia z piekła rodem (z piekła rodem) Same snake'i, nie dawaj palca im - będziesz bez ręki (A!) Nie dawaj palca im - będziesz bez ręki (bez ręki) Wóz albo przewóz lecę w dźwięki (dźwięki) Od małego mordo węża zaciśnięte pięści Płynę daleko od lądu, muszę zostać na powierzchni (Yea) Sss-spierdalaj, jak plujesz jadem (ej, ye) Sss-spokojnie, sobie poradzę Nie ma obok, nikogo obcego tym razem Masz ochotę na se-, -kunda może się przedstawię Wokół wszyscy zakłamani, nie szukają prawdy Teraz chcą bić piony, wiedzą ile jestem warty Z nimi nie gadamy, to nie Slytherin Jeśli grasz ze mną no to tylko win-win (uuu, yea) Mój cel jest prosty, nie chcę mieć już w życiu żadnych toksyn już Wolę ludzi liczyć na palcach, niż tu mieć bałagan Ty chcesz tu wejść, się zastanów dwa razy z czym się zmagasz Prawie wszyscy odejdą, nie myśl, że to jest zabawa Jak przychodzą problemy dla nich podłoga to lawa Jestem sam w tym, byłem sam, wiem że tak zostanie Jak chcesz obok być, nie przeszkadzaj - to me wymaganie Wiem, że widzisz w tym interes, to nie pomaganie Płacz ze mną w tym i się śmiej, wtedy podzielimy danie Sss-same żmije, sss-same węże (yea) Same jadowite formy z życia z piekła rodem (z piekła rodem) Same snake'i, nie dawaj palca im - będziesz bez ręki (A!) Nie dawaj palca im - będziesz bez ręki (bez ręki) Wóz albo przewóz lecę w dźwięki (dźwięki) Od małego mordo węża zaciśnięte pięści Płynę daleko od lądu, muszę zostać na powierzchni (Yeah, yeah, yeah, yeah) Cztery xanny w moim kubku Paranoja, że to psy, no bo ciągle słyszę puk puk Cztery szmaty w moim łóżku, dzień po dniu je robię do skutku Wychodzę z ciała, backwood w gramach, zapomniałem o swoim mózgu Diabeł się ubiera u Prady, mnie zdobią szmaty, parę tysięcy za te szaty Zna się na tym, kiedy wychodzi nogi z waty Jordan twelve, cherry coke, w pokoju latam jak Aladyn Jest piąta rano, biorę ją na kolano Ja i pasek Ferragamo (Ferragamo) Zrobię parę kół (kół), wydam śmiało W temacie cały stół (stół) i cały salon (salon) Ale drip, tylko swag Ty to nikt, czyli nikt Xanax, speed, to nie deszcz Robisz wstyd, weź stąd idź precz (Dookoła, dookoła, dookoła) Sss-same żmije, sss-same węże (yea) Same jadowite formy z życia z piekła rodem (z piekła rodem) Same snake'i, nie dawaj palca im - będziesz bez ręki (A!) Nie dawaj palca im - będziesz bez ręki (bez ręki) Wóz albo przewóz lecę w dźwięki (dźwięki) Od małego mordo węża zaciśnięte pięści Płynę daleko od lądu, muszę zostać na powierzchni