Siedzimy wszyscy przy stole Kolega mówi polej Jarek, polej Znów miałem dzień na hardocorze Ja nie wiem w ogóle czy mogłem trafić gorzej Skąd się na świecie biorą takie laski Czy to dzieciństwo, czy charakter matki A może ojciec znęcał się nad nimi A może uciekł i ona siebie wini Stary wymiękam, jeszcze jej coś zrobię Czuje, że coś mi się przestawia w głowie Każda pierdoła, każdy drobny pretekst Robi avanti, jakby wciągała fete I jeszcze to malutkie, biedne dziecko Patrzy się na nią, gdy płynie z jej ust piana Mówię jej proszę uspokuj się kochanie Ona za wódkę i zaraz jest pijana Leeeej Królowie nocy piją Leeeej Wypijmy za następny, może dobry dzień Wypijmy za to wszystko co jest w nas Za to co dobre kiedyś przyjdzie Nie mówię wcale, że jestem super Czasami ciężko mi podnieść dupę Przychodzę z pracy mega zwalony Kosz ze śmiecami jest niewyniesiony Ale naprawdę ona przegina Słyszę już w drzwiach od skurwysyna Wiedziałem wcześniej, że jest na hardcorze Nie chciałem wierzyć, że będzie dużo gorzej Któregoś razu nocowałem u matki Nie mogłem rano spóźnić się do tyrki Mieliśmy ważne spotkanie z kontrachentem Bo chcą nas kupić mega duże firmy Wychodzę, krawat, zbiegam po schodach na dół Patrzę a ona stoi z dzieckiem w bramie Pytam się co ty w ogóle tutaj robisz A ona do mnie "Teraz ty się zajmuj chamie" Stawia fotelik i stawia nogi za pas A ja zostaje z dzieckiem na podwórku Dzwonię do tyrki mówiąc, że się jednak trochę spóźnię Dzwonię do matki, mamo, mamo ratunku Wchodzę spóźniony, jak bębniarz z filmu Czuję na plecach miażdżący wzrok ogółu Siadam przy stole, negocjacje trwają Pot mi się leje spod garnituru Leeeej Królowie nocy piją Leeeej Wypijmy za następny, może dobry dzień Wypijmy za to wszystko co jest w nas Za to co dobre kiedyś przyjdzie Leeeej Królowie nocy piją Leeeej Wypijmy za następny, może dobry dzień Wypijmy za to wszystko co jest w nas Za to co dobre kiedyś przyjdzie