Co dzień świeże skiety i skoki Tak właśnie mijam nowe bloki, morda mijam nowe bloki tu Zapomnij, że mnie jeszcze obchodzisz Zapomnij, że mnie coś obchodzi Kurwa nic mnie nie obchodzi już Detoks rano popijam soki To świeżo wyciskane soki W studio wyciskane poty Prowadzą mnie do dziś słowa brata Teraz słuchają tego bloki Ja tu luźno stawiam kroki Co dzień świeże skiety i skoki Tak właśnie mijam nowe bloki, morda mijam nowe bloki tu Zapomnij, że mnie jeszcze obchodzisz Zapomnij, że mnie coś obchodzi Kurwa nic mnie nie obchodzi już Detoks rano popijam soki To świeżo wyciskane soki W studio wyciskane poty Prowadzą mnie do dziś słowa brata Teraz słuchają tego bloki Ja tu luźno stawiam kroki Wychowała mnie bez ojca, bieda zaglądała Mama z nieba dziś spogląda Dorastałem szybciej tu niż rówieśnicy Wiec się nie zastanawiam gdy hajs widzę na ulicy Gdzie są ludzie twoi Chcieli tańczyć tu na grobie moim Mieli tańczyć tu na grobie moim Jak Kevin Gates mam dwa telefony Co dzień świeże skiety i skoki Tak właśnie mijam nowe bloki, morda mijam nowe bloki tu Zapomnij, że mnie jeszcze obchodzisz Zapomnij, że mnie coś obchodzi Kurwa nic mnie nie obchodzi już Detoks rano popijam soki To świeżo wyciskane soki W studio wyciskane poty Prowadzą mnie do dziś słowa brata Teraz słuchają tego bloki Ja tu luźno stawiam kroki Co dzień świeże skiety i skoki Tak właśnie mijam nowe bloki, morda mijam nowe bloki tu Zapomnij, że mnie jeszcze obchodzisz Zapomnij, że mnie coś obchodzi Kurwa nic mnie nie obchodzi już Detoks rano popijam soki To świeżo wyciskane soki W studio wyciskane poty Prowadzą mnie do dziś słowa brata Teraz słuchają tego bloki Ja tu luźno stawiam kroki Mijam nowe bloki tu, pamiętam stare czasy Kiedy marzyliśmy o tym by zdobyć ten świat we dwóch Chciałem o swoje się nie prosić już Bo moja mama chciała żeby ojciec odszedł już Książki pełne tekstów, pełne nieskończonych wersów Czasem puste strony bez słów Zasypiałem nad biurkiem nie chciałem iść spać Bo chciałem mieć ciuchy, nie chciałem ich kraść Nie chciałem ich kraść, nie chciałem ich kraść Nie chciałem kraść, chciałem zarobić na swoje tu Nie chciałem ćpać, wyjebane w twoje rendez-vous Żaden człowiek mi nie powie gdzie mam siadać stary Mijam stare bloki w których wpadłem w tarapaty Mijają lata a ja znowu szukam domu Oni tylko chcą tu znów obrobić dupę komuś Utopić lub mu pomóc, połamać wszystkie palce Ja nie taki co by na kolanach szedł po walce Co dzień świeże skiety i skoki Tak właśnie mijam nowe bloki, morda mijam nowe bloki tu Zapomnij, że mnie jeszcze obchodzisz Zapomnij, że mnie coś obchodzi Kurwa nic mnie nie obchodzi już Detoks rano popijam soki To świeżo wyciskane soki W studio wyciskane poty Prowadzą mnie do dziś słowa brata Teraz słuchają tego bloki Ja tu luźno stawiam kroki Co dzień świeże skiety i skoki Tak właśnie mijam nowe bloki, morda mijam nowe bloki tu Zapomnij, że mnie jeszcze obchodzisz Zapomnij, że mnie coś obchodzi Kurwa nic mnie nie obchodzi już Detoks rano popijam soki To świeżo wyciskane soki W studio wyciskane poty Prowadzą mnie do dziś słowa brata Teraz słuchają tego bloki Ja tu luźno stawiam kroki