Jej dusza jest magiczna Chce mnie zabrać do Paryża Wie, że ja i moi to ci źli Ona chce mnie zabrać od tych żmij Ona ma oczy jak ocean I zagłębiam się zjarany Chodź ze mną na melanż Ale melanż jest na plaży Nie pije przy niej alko By być mocnym, chcę być ludzki Mówi mi modlitwę jak Omijać czarne sztuczki Ja chcę być Ja chcę z nią być Nie patrzę na nic Już nie patrzę na zysk W spokoju tych nocy na zawsze chcę być Południowe serce Nie słodki wasz kicz Ja chcę być Ja chcę z nią być Nie patrzę na nic Już nie patrzę na zysk W spokoju tych nocy na zawsze chcę być Południowe serce Nie słodki wasz kicz Ona moją damą z Malagi Ostra tak jak karabin Zabiorę ją do Marakesh Jej ojciec jest z Arabii W dresach PSG Air Max Plus takie flow Skuter Vespa bez... kasku, Costa del Sol Morze nocą nas połyka Jak kamyczki piasku w szumie Każdy raz gdy fala spływa Znika niej po niej ślad obskurnie Zioło palę od medyka Już nie leczę się Jagerem Ale gdy patrzę na Ciebie Wierzę, że w coś znowu wierzę Ja chcę być Ja chcę z nią być Nie patrzę na nic Już nie patrzę na zysk W spokoju tych nocy na zawsze chcę być Południowe serce Nie słodki wasz kicz Ja chcę być Ja chcę z nią być Nie patrzę na nic Już nie patrzę na zysk W spokoju tych nocy na zawsze chcę być Południowe serce Nie słodki wasz kicz Ona moją damą z Malagi Ostra tak jak karabin Zabiorę ją do Marakesh Jej ojciec jest z Arabii W dresach PSG Air Max Plus, takie flow Skuter Vespa bez... kasku, Costa del Sol Jej dusza jest magiczna Chce mnie zabrać do Paryża Wie, że ja i moi to ci źli Chce mnie zabrać w końcu od nich Od tych żmij Jej dusza jest magiczna Chce mnie zabrać do Paryża Wie, że ja i moi to ci źli Chce mnie zabrać od nich Od nich, od tych żmij... Jej dusza jest magiczna...