Kołysanki dla ulicy Młode fanki chcą dać cipy Robię bańki, fakty, żadne mity Kiedyś mówili mi junkie, a teraz jestem vipem Na łapie Patek Philippe, Philippe, ej Na bani tylko millie, millie, ej W tym roku zbiję raz, dwa, trzy, cztery, pięć bro W tym roku każda z nich chce mieć ze mną dziecko Sento wrócił tak jak fenix, ich rap to dla mnie remix Nawijają pięć lat później co śpiewałem na afterze Pijany w cztery dupy, ale dużo jest modelek Co pójdą z nim na trójkąt, bo za dużo jest butelek Sto tysięcy w noc, bro, żaden Universal Dla nich to jest kosmos, jak walę ich po nerkach Naprawdę chcieli widzieć mnie na dnie jak menela Ale Ci prawdziwi chwalą mnie, że legenda Zbuntowany żołnierz, człowiek z cieni nocy Pozbawiony strachu, pozbawiony ich pomocy Wszystko buduję sam, parę wojowników bliskich Jak wjeżdża tu Sicarios, to znowu znikną wszyscy Kołysanki dla ulicy Młode fanki chcą dać cipy Robię bańki, fakty, żadne mity Kiedyś mówili mi junkie, a teraz jestem vipem Na łapie Patek Philippe, Philippe, ej Na bani tylko millie, millie, ej W tym roku zbiję raz, dwa, trzy, cztery, pięć bro W tym roku każda z nich chce mieć dziecko Chcieli zdemoralizować, zdetronizować Wróciłem, nagle każda suka chce zrobić loda Nie jestem grzecznym chłopcem, lecz świrem dorosłym Mieczem japońskim dobijam czarne owce Czarny helikopter wciąż nad głową, Sinaloa Nie pomoże mi ten hajs, raczej tylko siła Boga Vida, vida loca, Sento polski Jada z Yonkers W chainie z dwieście koła, a na plecach nowy Moncler Kołysanki dla ulicy Młode fanki chcą dać cipy Robię bańki, fakty, żadne mity Kiedyś mówili mi junkie, a teraz jestem vipem Na łapie Patek Philippe, Philippe, ej Na bani tylko millie, millie, ej W tym roku zbije raz, dwa, trzy, cztery, pięć bro W tym roku każda z nich chce mieć dziecko To jest głos ulicy, głos całego pokolenia Wróciłem tu z zachodu, szukam beefu, a go nie ma Gadali "on nie wróci", a tu znowu dzika woda Vida, vida loca, jebać wszystko, mizantropia Jeszcze, jeszcze bardziej Bentley, Rolls albo Rarri Dzikie, wredne małpy, czas na polskie safari W momencie, w którym kurwy mi tam rolka zabrali Kupiłem sobie Pateka krzycząc "Uh, La-di-da-di" To nowy Smith&Wesson, pytam typa get de-stressed Pierwszy niemiecki raper w kraju, ten co huczy to zwykły śmieć Ty dajesz tamte małe wywiady, bo nagrałeś se rapy A ja nagrywam platyny na całe dekady Kołysanki dla ulicy Młode fanki chcą dać cipy Robię bańki, fakty, żadne mity Kiedyś mówili mi junkie, a teraz jestem vipem Na łapie Patek Philippe, Philippe, ej Na bani tylko millie, millie, ej W tym roku zbiję raz, dwa, trzy, cztery, pięć bro W tym roku każda z nich chce mieć dziecko