Chcę tylko dripować z mą rodziną Mordo schowaj towar, no bo idą Zaczynaj od nowa gdy nie wyszło Możesz wegetować, my se zmieniamy ten hip-hop Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej (uh, no dalej) Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej Mówisz coś do mnie, ja wchodzę defence Zawsze gotowy na starcie, ombre Karabin stary, a nowy mam cel Odpalam peta i zmieniam se grę, oh Zmówcie pacierz Boga mam w sercu, na klacie Versace Razem, ekipa jest jedna i jeden jest cartel To muza, która niesie, słyszysz ją w podziemiach miasta Pomaga Ci zasnąć, motywuje gdy jest walka Nie skończysz na glebie nawet jeśli chcą byś padał A jeśli się zaweźmiesz, nie ma mocnych, no i basta! Chcę tylko dripować z mą rodziną Mordo schowaj towar, no bo idą Zaczynaj od nowa gdy nie wyszło Możesz wegetować, my se zmieniamy ten hip-hop Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej (uh, no dalej) Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej (cartel) Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej (uh) Dupy w tym kraju są fabolous, fancy W drodze do raju szukają zwycięzcy Możesz popłynąć se tak jak na jet ski Najpierw zrób pesos, potem modelki, uh Hola mamacita, teraz ziomki palą skuna Bo moja ekipa siedzi tam gdzie leci chmura Możesz do nas pisać, ale nas to już nie rusza I've been smokin mit mein bruda Siemano sis, to co tu mamy to jest paradise Wszystko petarda jak numero dis Mieni się złoto jak to Hennessy Henne henessy, gheto gospel, henne henessy Salut, dla wszystkich wariatów w ciągłym balu Dla tych których wciągnął jakiś nałóg Walczą o lepsze życie na legalu Dużo siły dla wariatów Chcę tylko dripować z mą rodziną Mordo schowaj towar, no bo idą Zaczynaj od nowa gdy nie wyszło Możesz wegetować, my se zmieniamy ten hip-hop Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej (uh, no dalej) Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej (cartel) Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej Nie potrzebny mi GMT-Master Noszę Rolexa na każdym nadgarstku Zmieniam miasto jak strefy czasu Powiedz jeszcze raz kto tu królem jest trapu Podczas pandemii zrobiłem z trzy bańki W przyszłym roku chcę jedną w euro Nie mam już czasu na kumpli i fanki Tylko rodzina jak Bibby i Herbo To życie to dzicz Nie jestem Mike, ale walczę jak Tyson Jebać już plik, bo ja płacę przez iPhone Czarne karty z metalu jak Tycoon Moja kobieta wygląda jak z Lightroom Zapach Cartier, pierścionek, zegarek, oprawki Cartier Czy to naprawdę jest fair? Cognac w karafce mi spala bakterie W jamie mam chatę jak Cher Dałem 300K za jej operacje W dwanaście miesięcy Ona nie chcę być żadnym modelem, nie Kupuję jej Porsche a sobie Day-Date Za jedną z jej toreb masz nową Omege Contactless, 5K z automatu na bzdury Dominuję grę takie prawo natury Cap d'Antibes, nie mam czasu na szczury Chcę tylko dripować z mą rodziną Mordo schowaj towar, no bo idą Zaczynaj od nowa gdy nie wyszło Możesz wegetować, my se zmieniamy ten hip-hop Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej (uh, no dalej) Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej