O jakże piękne bitwy na obrazach
Ptactwo drapieżne zatrzymane w locie
Dzioby i szpony ostrzy o obłoki
Czekając w górze aż odejdą żywi
Zdarłszy pancerze z padłych w krwawym boju
I w jakiej ciszy zmagają się wrogi

Koń w konia godzi, żelazo w żelazo
Jakby ktoś szablą wzdłuż płótna wiódł cięcie
Że jęk godzonych ścierwa zapach słodki
Po stronie drugiej patrzących zostaje