Wszędzie są tylko sztuki i melanż, to kusi jak siemasz Wiem, lubisz Tindera i bluzy Thrasher`a i wczuty z Tumblra I budzić w hotelach się obok rapera chcesz Najlepiej żeby były butikowe I żeby drewno było mahoniowe I żeby nosił Yeezy i wyglądał jak G Eazy, chociaż w połowie Ale ostatecznie Qjubo też może być "Widziałam jego zdjęcie z żółtą bluzą Supreme" Może to nie bogo, ale kogo to dziś Masz wziąć po koncercie na torebkę Celine A przecież musisz gdzieś nakręcić Snapa Nie zrobisz tego z typem, co ma t-shirt Gapa Nie zrobisz tego z typem, który nie wie, kto to Wang, Wang, Wang, o nie Hypebae, już taka z ciebie hypebae Rozkładasz się na wejściu, widzę cię na backstage'u, już taka z ciebie hypebae Hypebae, już taka z ciebie hypebae Szukasz tu swojej niszy w tej bluzie Maharishi, już taka z ciebie hypebae Hypebae, już taka z ciebie hypebae Na insta, nie na fejsie, zrzuć ciuchy po koncercie, już taka z ciebie hypebae Hypebae, już taka z ciebie hypebae Już któryś raz cię widzę, bo robił Cię mój DJ i robił cię mój hypeman W nocy z miss świata, a nie przy szmatach, studzę ich zapał Mamy kwit w łapach, jak się płynie i lata wiem, jestem synem pirata, Que Ty masz kwit od starych Jeszcze mówisz, że to kwit od starych Nie chodzi o to, że masz kwit od starych Tylko o to, że mówi się rodzice, kurwo I nie robię z siebie nie wiadomo, kogo Chociaż jestem nie wiadomo kim Nie wiadomo kim, nie wiadomo kim Wiedzą, która fura na parkingu jest moja Więc wiedzą, że się nie wożę nie wiadomo czym Dla mnie mała możesz nosić nawet Zarę, gdy Patrzy ci z oczu dobrze jak ReTo, Que to ten typ z high snobiety Ludzie mają zepsute wnętrze, suko, żadne art déco Hypebae, już taka z ciebie hypebae Rozkładasz się na wejściu, widzę cię na backstage'u, już taka z ciebie hypebae Hypebae, już taka z ciebie hypebae Szukasz tu swojej niszy w tej bluzie Maharishi, już taka z ciebie hypebae Hypebae, już taka z ciebie hypebae Na insta, nie na fejsie, zrzuć ciuchy po koncercie, już taka z ciebie hypebae Hypebae, już taka z ciebie hypebae Już któryś raz cię widzę, bo robił Cię mój DJ i robił cię mój hypeman Patrzysz jak pieniądze rosną To dla ciebie sugestia, że trzeba dorosnąć Nie ma nic, co smakuje tak jak wolność Ona chce mnie albo tylko moje Jo-Jo Mała dziwko, jesteś tylko głupią zołzą Wszyscy ludzie jak cię widzą mówią "Oh, no" Z takim mózgiem nie wpuszczają cię do Go Go Kiedy widzę cię na mieście, robię rondo Zobacz na te ciuchy na mnie, nie stać cię na buty, klaunie Ale to nie jest przypadkiem, paru ludzi doceniło moją pracę Mój telefon prawie skacze Robię to inaczej, dzieci palone raczej Hypebae, już taka z ciebie hypebae Rozkładasz się na wejściu, widzę cię na backstage'u, już taka z ciebie hypebae Hypebae, już taka z ciebie hypebae Szukasz tu swojej niszy w tej bluzie Maharishi, już taka z ciebie hypebae Dziś te zepsute suki chcą byś kupił im świat Perfumy, no i ciuchy skurwysyny, Vogue life Miałem podarte buty, jedne buty od lat Dziś odbijamy sobie za te czasy, bo stać Dziś chodzę tylko w Off-White, Off-White Dziś chodzę tylko w Off-White, Off-White Na sobie tylko Off-White, Off-White Mam w szafie tylko Off-White, Off-White Kochasz mnie bo mam Off-White, Off-White Przy sobie tylko Off-White, Off-White Hypebae, już taka z ciebie hypebae Rozkładasz się na wejściu, widzę cię na backstage'u, już taka z ciebie hypebae Hypebae, już taka z ciebie hypebae Szukasz tu swojej niszy w tej bluzie Maharishi, już taka z ciebie hypebae