Już w domu wieczorem spokój wreszcie mam Ścianami i drzwiami odgrodziłem Świat I niby bezpieczny, niby jestem sam Lecz gnojek wciąż patrzy grzebiąc w duszy nam Refren To telewizja, to cwany kaznodzieja Przebrany w sygnał nawraca mnie Bo telewizja, to cwany kaznodzieja Przebrany w sygnał nawraca mnie On mówi za kogo głowę własna dać Co kupić, co smaczne, w jakim proszku prać I coraz to puściej w naszej duszy jest I prawie nas nie ma, tylko gnojka śmiech Refren To telewizja, to cwany kaznodzieja Przebrany w sygnał nawraca mnie W głowie stale przez oczy Twe Tv sygnał, TV sygnał I nie uciekniesz Brat Wielki stale widzi Cię ! I nie uciekniesz Brat Wielki stale widzi Cię ! I nie uciekniesz Brat Wielki stale widzi Cię !