Wybierzesz słusznie, tak jak każdy, ciepło kapci Rodzinny plusz, kłótliwość kwestii finansowych Wieczorny głębszy łyk, poranne dylematy w pracy Wybierzesz coś od bólu głowy Wybierzesz słusznie, tak jak każdy, coś z Polsatu Poglądy instant - zalać wrzątkiem i gotowe Wczasy na plaży i powrót do pustych dni Prorocze zdjęcia, wszyscy w piachu Wybierzesz coś od bólu głowy Twój autopilot dobrze wie Co by się działo, gdyby działać nagle przestał Że przecież w twojej mocy jest Morze Czerwone przejść Albo zejść z gór Sierra Maestra Jeżeli dość miał będziesz kapci Zechcesz ubliżać światu, życiu, systemowi To uspokoją cię metafizyki różnej maści Na przykład tej od bólu krzyża Zażyłem osiemdziesiąt cztery aspiryny Lecz coraz trudniej znaleźć kapcie Wybierać Polsat coraz trudniej jest coraz trudniej jest, coraz trudniej jest Wybiorę coś z szuflady w kuchni Mój autopilot zepsuł się Coś okropnego, chyba działać całkiem przestał Hej Przyjaciele Który wie Morze Czerwone gdzie? Którędy na Sierra Maestra?