- Yyy, proszę o uwagę, yyy, pięćdziesiąte urodziny szefa z tej okazji chciałem wznieść toast... - Ty, małolat gospodarz wznosi toast pierwszy - Ale ja chciałem tylko... - Siadaj! Co tak sterczysz? Da Ci teraz zgred patenty jak pić wódkę - Yy, tak - Słuchaj, dbaj o nerki jak i trzustkę Więc rzuć te serki, szam dziś tłuste - A jak jestem wczorajszy? - Możesz, albo walnąć klina, albo nie przychodzić wcale Jak masz skimać na stole z łbem w rosole Zawsze możesz się odświeżyć - Eee, tylko jak? - Ja pierdole - A jak ziomek chcę pogadać? - Aa, stopić troski w butli To nie przychodź w trzech Bo zamiast rozmów będą prostytutki Zresztą i tak skończycie po kurwach dzwoniąc Więc jak sprawdzisz z jutra konto To nie, mordo, nic nie ukradziono - A gdy stan jest ciężki? - To odpuść dwie, może trzy kolejki Ale nie więcej bo wyjdzie, że jesteś - Jaki? - Miękki, potem chcesz siadać do butelki Chyba Ty i twojej siostry kumpelki Park pijemy znów zdrowie Rozcięty łuk, pięć szwów, pogotowie Klub loże, flaszka otwarta w lodzie Awantury, psy, podarta odzież Żywce zmrożone, butelki i kapsle Daj Ci Boże, autopilot i kima na klatce Hotel, one dwie, tu jest Bianka tu jest Anka Rano gdzie są one i gdzie portfel, chuj nie randka - Wóda ma być schłodzona, jak skurwy.. - Ma być zimna? - Żeby nie chodzić dwa razy najlepiej nabyć litra A jak chcesz się git napić, a nie blady robić sprint do kibla To pierdol ziemniaki, se zapisz - żytnia - Jak lać? - Lej do pełna, mord za bardzo nie słuchaj Bo po dwóch lufach każda się robi elokwentna Na zimnie wal z bazy, grzeje lepiej niż jakaś kurwa ekowełna Skimasz to Cię przepizga Jak mnie gdy chlałem z tym koleżką z Mielna Wal na raz - Yy, na haust? - Zwał jak zwał - A dwieście? - Możesz na więcej, byle nie sam na sam I nie jak pazera, co najebać się ochotę od dawna miał, minuta - I co? - I padł jak stał Do posiłku półwytrawne lub możesz półsłodkie Notuj! Do przekąsek wytrawne żołądkowe lub gorzkie Zresztą nie licz na cud, poranki będą szorstkie I to nie jest obowiązkowe, ale jak możesz kup polskie Park pijemy znów zdrowie Rozcięty łuk, pięć szwów, pogotowie Klub loże, flaszka otwarta w lodzie Awantury, psy, podarta odzież Żywce zmrożone, butelki i kapsle Daj Ci Boże, autopilot i kima na klatce Hotel, one dwie, tu jest Bianka tu jest Anka Rano gdzie są one i gdzie portfel, chuj nie randka Kończ to, idziemy po nowe trzy czwarte Kończ, kończ to, idziemy po nowe trzy czwarte Kończ to, idziemy po nowe trzy czwarte Któraś nad ranem, zalani w pałę Kończ to, idziemy po nowe trzy czwarte Kończ, kończ to, idziemy po nowe trzy czwarte Kończ to, idziemy po nowe trzy czwarte Rekordy na barze; happy hour