Płyną dni, godziny, minuty, sekundy I coraz więcej między nami jest różnic A ty zamykasz się sama w swej próżni Śniąc swoje półsny Ten pokój jest dla nas zbyt duszny Jest noc, a snop światła jest dla nas zbyt brudny Na końcu tej drogi jest ściana, zawróćmy Nie pomoże już nic Chciałbym przestać uciekać, biec znów za czymś Ale nie potrafię, a ty nigdy nie zrozumiesz całkiem Nic więcej nie muszę tłumaczyć Gdybym musiał, to wszystko to musiałoby mniej znaczyć Wtedy wykop dziurę zapomnienia i mnie w niej zasyp Gdy mnie przestanie budzić twój wrzask, a ciebie mój kac I nie będzie już szans, bo zbyt duży będzie twój strach I zostanie twój płacz, bo to ostatni już raz Pamiętaj, że czas który przeżyliśmy razem jest już nasz Godziny, minuty, sekundy I coraz więcej między nami jest różnic A ty zamykasz się sama w swej próżni Śniąc swoje półsny Ten pokój jest dla nas zbyt duszny Jest noc, a snop światła jest dla nas zbyt brudny Na końcu tej drogi jest ściana, zawróćmy Nie pomoże już nic