Nie mogę dziś zasnąć Jest tu gorąco jak w piekle W telewizji leci [?] z prezydentem Znów wciskają kit Opowiadają jakieś brednie Na stole stoi smirnoff Chyba se zaraz jebnę Szykuję się sam Nie wiem na co Chuj z legalną pracą Waszymi podatkami 24 na dobę Karmieni marzeniami Zarabiamy całe [?] Bez popity I zakładam koszule Jestem tak w kurwiony W środku cały się buzuję Łapię za telefon i wykręcam numer Dzwonię do Bolka, pytam: pijesz ze mną wódę? 12:00, dzwonie po jaranie W słuchawce głos znajomego Mówi mi ze dziś chuj z tego I ze lipa, dzisiaj bowiem przypał [?] trafił na transport Ja wciąż nie mogę zasnąć Nie mam dziś pomysłów na zjebany dzień Chuj pogoda, wszystko wkurwia mnie Pada jak skurw* chyba piąty dzień Zróbmy dziś domówkę i najebmy się Nagle pukanie do drzwi Huk zagłusza mi muzykę Nie wiem, kto o tej porze składa mi wizytę Na szczęście to mój brat Gorzej wkurwiony niż ja Przyniósł flachę, jest pierwsza I zaczynamy grzanie Ja Nie będę się leczył, bo to by było chore Naćpany odkręcam od butelki korek Pije z Edim wódkę i czekamy na Bolka To jest sesja garażowa, dawaj do nas morda Ciężki klimat Najarany grubo Wódy hektolitry, ciężko się zatrzymać To jest hardcore'owy rap, jesteśmy jak rodzina Najebany grubo, już mam w chuj pogodę Człowiek orkiestra stoi przy sterach Nagle w drzwiach pojawia się pijany Bolek A za stoi Jaźwa i zaczyna się ziewać Nie mam dziś pomysłów na zjebany dzień Chuj pogoda, wszystko wkurwia mnie Pada jak skurwysyn chyba piąty dzień Zróbmy dziś domówkę i najebmy się