Ten list miał wyglądać inaczej
Miał śmiać się, choć ja się nie śmieję
Ten list miał nie płakać a płacze
Choć nic się w mym życiu nie dzieje

Myślę zerkając w rządki słów
Co może ktoś taki jak ja dokonać
Ktoś kto sam siebie zawiódł znów
Ulica Skowronkowa sześć - Ilona

Różowych mi brak okularów
Gdy w lustrze dostrzegam kobietę
Co patrzeć nie może bez paru
Radośnie różowych tabletek

I cóż takiego ma ten świat
Co może w prezencie mi dać nim skonam
Załączam zdjęcie sprzed dwóch lat
Ulica Skowronkowa sześć, Ilona

By wstać rano - kładę się w nocy
Miast żyć, to za forsą wciąż gonią
A ja na to nic nie poradzę
Że nie chcę być taka jak oni

Kochać to chyba znaczyć ma
Tak nienawidzić się jak mąż i żona
W kuchni kolejna kłótnia trwa
Ulica Skowronkowa sześć, Ilona

Ten list miał wyglądać inaczej
Miał śmiać się, choć ja się nie śmieję
Ten list miał nie płakać a płacze
Choć nic się w mym życiu nie dzieje.

Kartka i ślad szminki
Z długopisem i błędami
Bez wyrazów i przecinków
Które biją się z myślami
Zwykła
Kartka w czarne linie
Z płonącymi policzkami
Z kimś kto flakon dał dziewczynie
Z perfumami