Telefonów krzyk od rana W telefonach warczy gniew Kiedy życie psuć przestaną Kończąc tę narzekań pieśń Chciałbym stać nad brzegiem rzeki W jeden złączyć brzegi dwa Byśmy ty i ja na wiek Miła ma, miła ma, miła ma (chorus) Na niezname światu wyspy Ucieknijmy Gdzie telefon oniemieje I ogłuchnie Listy będą na rozpałkę W naszej kuchni A nam w piersiach pełnią życia Świat wybuchnie A nam w piersiach pełnią życia Świat wybuchnie Skowyt gardeł przez dzień cały Tępych zębów ciągły zgrzyt Marzą by się im udało Wdrapać na głupoty szczyt Pragnę z tobą trwać w zachwycie Łącząc w jeden brzegi dwa Żeby razem biec przez życie Miła ma, miła ma, miła ma (chorus) Na niezname światu wyspy Ucieknijmy Gdzie telefon oniemieje I ogłuchnie Listy będą na rozpałkę W naszej kuchni A nam w piersiach pełnią życia Świat wybuchnie A nam w piersiach pełnią życia Świat wybuchnie Twych ust smak wiosen ma Twych ust smak wierszem jest My zaś to jabłka dwa Gdy je obmywa deszcz Twych ust smak wiosen ma Twych ust smak wierszem jest My zaś to jabłka dwa Gdy je obmywa deszcz (chorus) Na niezname światu wyspy Ucieknijmy Gdzie telefon oniemieje I ogłuchnie Listy będą na rozpałkę W naszej kuchni A nam w piersiach pełnią życia Świat wybuchnie A nam w piersiach pełnią życia Świat wybuchnie Twych ust smak wiosen ma Twych ust smak wierszem jest My zaś to jabłka dwa Gdy je obmywa deszcz Świat wybuchnie