Za ogień, co kuli się w piecu I za świerszcze nad ranem Za gwiazdy, gdy w kałużach świecą Kochaj mnie, kochaj mnie kochany Za serce, co przez płotki skacze I za tańce do rana Za świat, który z tobą zobaczę Kochaj mnie, kochaj mnie kochana W gazetach pytano Jakże można tak kochać Jakże można tak kochać O dziewiątej rano W gazetach pytano Jakże można tak kochać Jakże można tak kochać O dziewiątej rano Za lato i kompot z agrestu I za śnieg w Zakopanem I za to, że wciąż obok jestem Kochaj mnie, kochaj mnie kochany Kochaj mnie, kochaj mnie kochany Za kwiatek z bibuły wycięty I za tort z marcepanem Za narty i obrazek święty Kochaj mnie, kochaj mnie kochana Kochaj mnie, kochaj mnie kochana Kochaj mnie, kochaj mnie Kochaj mnie, kochaj mnie Kochana Tak Kochana Tak Kochana Największym odkryciem To że można tak kochać To że można tak kochać Przez caluśkie życie Największym odkryciem To że można tak kochać To że można tak kochać Przez caluśkie życie Cale życie... Całe życie...