Na rynku Anioł sączył kawę Radując się słonecznym majem Gdy naraz wokół niego brawa I tłum krzyczących, że go poznają Anioł rozdawał autografy Tłumowi, co się doń dobijał Szczęśliwy, że szczęśliwym trafem Nikt go nie pytał, po co żyją (chorus) Gołębich skrzydeł trzepot z rana Panna w poecie zakochana Dorożka bzem dekorowana Nad wszystko chwalmy imię Pana Oczu całowanie Dłoni dotykanie Nasze miłowanie Życiem jest Oczu całowanie Dłoni dotykanie Nasze miłowanie Życiem jest Co rusz podkręcał wąsy Anioł Wąsy jak zieleń traw zielonych Rzekł stróżem być nie umiem, Panie Ludzi przez miłość tak opuszczonych Nagle zapytał ktoś z gawiedzi Czemuż to nie siedzicie w Raju Rzekł Anioł lubię tu posiedzeć Z tymi co jeszcze się kochają (chorus) Gołębich skrzydeł trzepot z rana Panna w poecie zakochana Dorożka bzem dekorowana Nad wszystko chwalmy imię Pana Gołębich skrzydeł trzepot z rana Panna w poecie zakochana Dorożka bzem dekorowana Nad wszystko chwalmy imię Pana Oczu całowanie Dłoni dotykanie Nasze miłowanie Życiem jest Oczu całowanie Dłoni dotykanie Nasze miłowanie Życiem jest Oczu całowanie Dłoni dotykanie Nasze miłowanie Życiem jest Oczu całowanie Dłoni dotykanie Nasze miłowanie Życiem jest Oczu całowanie Dłoni dotykanie Nasze miłowanie Życiem jest Oczu całowanie Dłoni dotykanie Nasze miłowanie Życiem jest