Kiedy Piotr zapytał u Piotrowych Bram O paszport i miejsce, gdzie za życia był, Powiedział wędrowiec: „Paszport z sobą mam, W mym paszporcie: Kraków, Franciszkańska 3”. W niebiosach niebieskich, wypełniając druk, Wpisywał szum lasu, strumienie i bzy, A w rubryce „adres”, choć się zaśmiał Bóg, Bez namysłu wpisał: Franciszkańska 3. Na Kanoniczej żył Kołłątaj, Na Grodzkiej dom był Wita Stwosza, Na Rynek Goethe się przyplątał, Matejko mieszkał na Floriańskiej, A Wielki Karol, a Papież-Polak, A Ojciec Święty na Franciszkańskiej. A Wielki Karol, a Papież-Polak, A Ojciec Święty na Franciszkańskiej. Święty Piotr zapytał, jak przykazał Bóg, Wędrowca, co pukał do niebieskich drzwi, Gdzie chciałby pył gwiezdny obmyć ze swych nóg – - wędrowiec rzekł: „Kraków, Franciszkańska 3”. Gdy Piotr palcem wskazał, gdzie mniej boli ból, Gdzie mniej pieką dziecka samotnego łzy, Gdzie najpiękniej pachną kwiaty z rajskich pól, „Wiem” – wędrowiec na to – „Franciszkańska 3”. Na Kanoniczej żył Kołłątaj, Na Grodzkiej dom był Wita Stwosza, Na Rynek Goethe się przyplątał, Matejko mieszkał na Floriańskiej, A Wielki Karol, a Papież-Polak, A Ojciec Święty na Franciszkańskiej. A Wielki Karol, a Papież-Polak, A Ojciec Święty na Franciszkańskiej. „Pora już wytchnienia dla zmęczonych nóg, Skołatanych dłoni, pora zesłać sny – - wybierz sen, co kończy tę ostatnią z dróg” – - „Chcę sen, w którym Kraków, Franciszkańska 3”. Na Kanoniczej żył Kołłątaj, Na Grodzkiej dom był Wita Stwosza, Na Rynek Goethe się przyplątał, Matejko mieszkał na Floriańskiej, A Wielki Karol, a Papież-Polak, A Ojciec Święty na Franciszkańskiej. A Wielki Karol, a Papież-Polak, A Ojciec Święty na Franciszkańskiej.