Biję w dzwony jak szalony, i naciągam kalesony, gdzie mój mundur przecież pali się. Po maluchu i do wozu, ani ognia, ani mrozu, OSP nie lęka się Wóz bojowy z piskiem rusza, pędzi przez wieś jak katiusza, "Komendanto" kręci wąs. Droga przez las prowadziła, flaszka pękła no bo była, a kierowca drugą miał. Pali się, pali się, na sygnale szybko mknie, nasze dzielne OSP, Pali się, pali się, na sygnale do nas mknie, nasze dzielne OSP, Tu za lasem stacja mała, do kupienia jest gorzała, szybka ściepa, bo tam pali się. Już my kawał ujechali, zapytajcie gdzie się pali, bo nie widać, ognia coś. Nasz kierowca wyhamował, wraku nikt nie pożałował, i o drogę, dzielnie pyta się. Komendancie, krzyknął śmiało, i przechylił flaszkę całą, to remiza nasza pali się. Pali się, pali się na sygnale szybko mknie nasze dzielne OSP Pali się, pali się na sygnale do nas mknie nasze dzielne OSP Pali się oj pali się Oj pali się oj pali się Oj pali się oj pali się Pali się oj pali się