Na tej scenie wszystko już widziałem, Veni Vidi Vici Mówią mi, że się sprzedałem a to oni Fendi, Virgil t-shirt WWA nie Tibilisi, kto nie skacze ten z policji Teraz rap już nie z ulicy, hip-hopowcy, hipokryci Ja też tego hajsu chciałem, tyci tyci Rap nie disco, chociaż brzmi ostatnio blisko Dla mnie to rodzina, coś jak Tony, Paulie, Chrissy Nie zaczynaj jak nie idziesz po Pichichi Gdy wychodzisz na boisko, wszystko Rap game, hip-hop Wszystko co tu zbudowałeś możesz stracić nagle, szybko Tutaj walczy każdy z każdym Chociaż z każdym się przyjaźni i to bardzo więzi, ważne I na prawdę tu niektórzy są najbliżsi mi jak bracia Znajdzie się poważnie, trochę polityki, mafia Jak wejdziesz nie wychodzisz, nie ma tutaj emerytur Ciągle ci rzucają kłody zanim tu dojdziesz do szczytu Bo to jest gra jak mówi tytuł To to jest gra Gra, gra gra jak mówi tytuł Bo to jest gra jak mówi tytuł Dziś łatwiej o bańkę na koncie niż o bankę na YouTubie To pierwsze jest warte trzy czwarte tego co wcześniej a nic nie warte jest to drugie Co drugi latał tu w podróbie Każdy chciał żeby ziściło się to co we śnie i hajsy zrobić z drobnych grube Przetrwać tą próbę, choćby z trudem Długi to marsz, przez ciemny las Jest tu dojść z punktu A do Z (zet) Czy rymy masz potrójne, skill na autotunie Czy lecisz trap, czy UK bass, ciężki masz jak Miły ATZ Mikrofon masz jak spluwę Wypluwaj z niego wersy jak naboje Ruger Wet za wet, na scenie świeć jak LED Mordować MC's, musisz tak jak byś z tych MC's co są dead Chciał potem zbudować dom, który zbudował Jack, check Z czołówką łeb w łeb, rap gra Żaden patozjeb nie powie ci dziś że to nie bangla Bylem tacy jako oni, szczyl co się nie boi Że go zamkną jeszcze gram w to Jeszcze mnie nie zabił Benny Blanco To to jest gra Gra, gra gra jak mówi tytuł Bo to jest gra jak mówi tytuł...