Nie zrozum mnie źle, bo nie mam uzi ani w domu jacuzzi Ani nie jestem z yakuzy, lecz jak włączam flow, to się kurzy Jak spod kół Hayabusy i to ci źle wróży Jakbyś zadarł z kimś, kogo niemądrze jest wkurzyć Bo gdy nawijam, to yo soy Pablo Emilio Escobar Gaviria I ten bit to el diablo, ścina cię z nóg jak tequila Każdy wers to sicario, zwyczajnie kocha zabijać Lecę jak koka w samolotach Medellin, Miami, Bogota A ze mną moja familia Nikt się przed niczym nie cofa, tu każdy pancz jak Garota Żyjemy jak gwiazdy rocka, walimy copas, viva la vida Strzelamy do wroga, chłopaku, lub po pijaku na wiwat Pierwsza liga nie gra, jak jest słaby utarg Więc posłuchaj, coma mierda hijo de puta Idziemy po skrótach, przez życie po trupach Ten rap jak kartel wypluwa przez usta pociski jak lufa Ten bit to el diablo, każdy wers to sicario Ten rap jak kartel wypluwa pociski jak lufa Nikt się przed niczym nie cofa, każdy pancz jak Garota Te wersy zostawiają zwłoki jak austriackie glocki Ten bit to el diablo, każdy wers to sicario Te wersy zostawiają zwłoki jak austriackie glocki Nikt się przed niczym nie cofa, każdy pancz jak Garota Ten rap jak kartel wypluwa pociski jak lufa Nie zrozum mnie źle, nie jestem gangsterem, lecz gdy majka odpalam To jakbym wjeżdżał po haracz jak kartel Guadalajara Wack mc's jak głowy na palach, my w gandzi oparach Spójrz w nasze oczy, to jednoczy nas jak dziara Jak gram nikaraguańskiej koki tu, gdzie ursynowskie bloki Te wersy zostawiają zwłoki jak austriackie glocki Ty gadasz o tym przez walkie-talkie, jakbyś był gringo Takich jak ty likwiduję losowo, jakbym grał w bingo Robię na tym hajs, który łatwiej zważyć niż policzyć Bierz go więc jak szef policji Ten rap jak narkotyki gonię, jakbym gandzi ścinał pola Pezet el padrino jak Sinaloa, Sonora Ten bit to el diablo, każdy wers to sicario Ten rap jak kartel wypluwa pociski jak lufa Nikt się przed niczym nie cofa, każdy pancz jak Garota Te wersy zostawiają zwłoki jak austriackie glocki Ten bit to el diablo, każdy wers to sicario Te wersy zostawiają zwłoki jak austriackie glocki Nikt się przed niczym nie cofa, każdy pancz jak Garota Ten rap jak kartel wypluwa pociski jak lufa