Joł, właśnie tak SLU Gang Rychu Peja Joł, właśnie tak SLU Gang Trudno jest działać, gdy nikt nie wspiera Tak powstawała ta scena (siema) Dziś dylematy wydać dwie czy jedną Podstawą jest niezależność Mawiali, że przeszedł piekło, niejedno Z tych zdarzeń ukształtowało dzieciaka Życie pod prąd nie było komedią, bo często chciało się płakać Goryczy czara przelana nie raz Chciałem brać rewanż za niepowodzenia Z czasem wprowadził coraz więcej zmian Nie kalkulując czy będziesz doceniał Czar czarnej kawy z przelewu, poranek Do tego włoska melodia Nie trzeba tripu na koniec świata, bo Polska w sumie mistrzowska W rapie wciąż szczery i nie, że Fryderyk, i że Popkilery Szemrane deale, co drugi kumpel to juz emeryt Ja wciąż przeżywam swoją wielką chwilę Cos tam zrobiłem, cos nabroiłem Żyć po swojemu - dewizą od lat A mój kapitał to grube linie Wszedłem w dewizy nim wjechał crack Frajerzy się tu buntują jak Pink Chociaż nie mają tych punchy jak Floyd Chcą zdobyć papier i mieć ksywę "King" Raczej świat Barbie, żadna Gra o tron Frajerzy się tu buntują jak Pink Chociaż nie mają tych punchy jak Floyd Chcą zdobyć papier i mieć ksywę "King" Raczej świat Barbie, żadna Gra o tron Modne są różne metamorfozy Od dawna wierny jednemu klubowi Nie ma co gadać bo anonimowi Prawdziwa zmiana, tak to się robi Muzyka bloków i w szoku bo nowość Starszy jegomość funduje wam szlif Klasyk jak ..., szacunek dla gry Nie zrywam się jak ten klif Raperzy wciąż się buntują jak Pink Chociaż nie mają tych punchy jak Floyd Chcą zdobyć papier i mieć ksywę "King" Raczej świat Barbie, żadna Gra o tron Żaden blink, blink, nieaktywny Blik Klik, klik z wing wave'em i lecę z tym w mig Dla wielu z nich to tylko etat Ustawię ich pod ścianą i sieka Życie przestało dojeżdżać? Przestałem robić se krzywdę Ściągając bucha powietrza Czuję, że naprawdę żyję Se sprawy nie zdaję ilu wychowałem dzieciaków Dla których te słowa nagrane Jak wielu z nich później za majkiem tu stanie z marzeniem, że pójdą w me ślady Frajerzy się tu buntują jak Pink Chociaż nie mają tych puncy jak Floyd Chcą zdobyć papier i mieć ksywę "King" Raczej świat Barbie, żadna Gra o tron Frajerzy się tu buntują jak Pink Chociaż nie mają tych puncy jak Floyd Chcą zdobyć papier i mieć ksywę "King" Raczej świat Barbie, żadna Gra o tron Zbyt często siedzę w Dark Necie Dlatego myśli mam czarne Mawiają o mnie ponurak Nie spełniam pragnień, ja życie barwne Dotykam brzucha ciężarnej z uśmiechem I mógłbym pobłogosławić jak Papież Chociaż ten pacierz naście lat temubył obcy Bo w głowie miał inną narrację Czytał Ryszard Peja