Nie wiedziałem w jaki sposób to zrobie ale wiedziałem że nie dam się wiesz nie przegram mojego życia... nie jednego z moich kumpli bez pardonu nazwiesz żulem każdy z nich tu stosuje od zawsze opcje bullet a ja się dobrze czuje w swoim środowisku wierny ulice z krwi i kości chcesz to czuj się od nich lepszy ja nie dałem tutaj odczuć żadnemu z moich ziomków bo demonstrować siłę moge takim jak ty gnojkom od lat funkcjonuje w tych dwóch światach naprzemiennie dziś melina jutro salon bo prawdziwość siedzi we mnie bo nie musze nic udawać kurtynka czy też sława wciągają zaraźliwie tych bez charakteru zasad nawet gdy byłem chudzielcem na dzielnicy byłem wielki nie ma miejsca jak dom ziomek nie ma stąd ucieczki pozostaje w dobrej formie chociaż standard życia lepszy to w głowie się nie pieprzy nie chce czuć się najważniejszy bo nie umniejszy twoich zasług dobry człowiek z którym co dzień zbijam piątki i na rogu z nim stoje (ref. x2) chcesz przyjrzeć mi się z bliska to klasyka jeżycka znam tu każdego pyska dla nich od lat w tych rytmach z życia korzystam portretuje rzeczywistość ulic na których przeżyłem i nie dałem się zamulić mam szacunek na dzielnicy i wszystko mi to styka wystarczy że Jeżyce powiedzą że mają rycha dbam o tradycje podtrzymuje ten pierdzielnik cały czas kombinuje żeby nie opuszczać dzielni nie każdy ma tu bejmy jaki wzrost gospodarczy to co widze na ulicach w zupełność mi wystarczy tu salonów ciążowych tyle co monopolowych tu nieznane są najnowsze trendy mody kanony dzieciaki palą wąsy wciąż kurwy ślą donosy a złodzieje piją wódke po nieprzespanej nocy wzmacniają się przez nosy to rzeczywistość posyp stosują uliczną przemoc której na co dzień masz dosyć co brama to melina to Jeżyce -znasz klimat smak drin taniego wina co rusz rozbita rodzina której synonimem jest zacne słowo konkubinat złapany w sidła życia jeżycka siła (ref. x2) chcesz przyjrzeć mi się z bliska to klasyka jeżycka znam tu każdego pyska dla nich od lat w tych rytmach z życia korzystam portretuje rzeczywistość ulic na których przeżyłem i nie dałem się zamulić masz tu moją własną interpretacje losu biedoty prezentuje nurt muzyczny który pakuje w kłopoty chcesz rynkowo zdyskontować mode którą zwiastuje prezentując nowe tracki niecny plan ci pokrzyżuje ekspresja chamstwa chuligaństwa na koncertach rynsztokowy język z tego chcesz mnie zapamiętać SLU exa co na ciężkim rapie zna się nie przypadne do gustu poniedziałkowej prasie próbowali mnie skazać na ostracyzm łajdacy pieprze ich wydaje płyty wciąż jeżdże w trasy oto kamień milowy w dziejach polskiej muzyki mam dziś czelność tak twierdzić zgodny z prawdą przytyk ten co nie stroni od zadym ziomek na to nie ma rady bo nie wchodze w układy z dziwkami jak tanie szmaty co bardziej przystępne tracki chcą grać w radiostacjach martwych zapomnieli o muzyce z zawartością serum prawdy (ref. x2) chcesz przyjrzeć mi się z bliska to klasyka jeżycka znam tu każdego pyska dla nich od lat w tych rytmach z życia korzystam portretuje rzeczywistość ulic na których przeżyłem i nie dałem się zamulić myśmy walczyli pazurami się chwytali tego co, co mogliśmy mieć tutaj, to było kiedyś dla nas wszystkim te kurwa mury ten wiesz odpadające tynki w środku , te zagrzybiałe kurwa mieszkania w których ludzie gotują jedzą śpią i próbują się kochać...