Joł, ha ha ha Majk check, one, two Richmond Słuchajcie Lubicie słuchać tak zwanego infantylnego rapu? W tym momencie naszło mnie, żeby nagrać średnio śmieszną dramę, taką w sam raz na ten mixtape (Bejbe, bejbe) Kupiłeś dzianej rurze, piękne róże w Carrefourze Ona cię olewa, bo się nie pniesz ku górze W domu rozpęta burzę, coś nie poszło po jej myśli Ty przyrządzasz kawę, dumasz czy ta suka myśli? Piękny umysł panny i tu dopisz se cokolwiek Chciałbyś laskę z joikiem, co odpali se kosolkę Zamiast tego ban na dupę i po nocach sny mokre Frajerski żywot, jak tak dziwka w deszczu mokniesz Wyceniony z punktu na trzy siedemset brutto Gdybyś tylko był jak miś, obiecał głupiej futro Przecież jutro też jest dzień, znów obrona Częstochowy Wiedz, że nie bez powodu ten rym tak położony Jesteś z tą jedyną, która nie dała ci kosza I tak trzyma cię za jaja według swych własnych reguł Dla ciebie to koszmar, znów wynoszą cię na noszach Ona kocha tę kontrolę, każdy twój życia szczegół Gdybyś tylko mogła, gdybyś chciała bejbe Chociaż to nie '93 dramy są tu wszędzie Bo pojęcie szczęście, w tak zwanym małżeństwie Nie zawsze oczywiste, łapcie wsparcie, dobrze będzie! Gdybyś tylko mogła, gdybyś chciała bejbe Chociaż to nie '93 dramy są tu wszędzie Bo pojęcie szczęście, w tak zwanym małżeństwie Nie zawsze oczywiste, łapcie wsparcie, dobrze będzie! Leży jak kłoda, ledwo dycha, pragnie pieszczot Ty zaciskasz zęby i piłujesz ją jak brzeszczot Pomyliłeś dziurki, ale pchnąłeś, jakoś weszło Usłyszałeś wrzask, a w jej oczach wściekłość Na nic tłumaczenie, że to miłość, że namiętność Takie rzeczy to w burdelu z brudną kurwą, a nie ze mną Nawet po tym jak ten kondom, ziomek nic w tobie nie pękło Przyszło uprawiać ci seks na obcego, lewą ręką I tak mija dzień za dniem, a ty snujesz się jak sen Nucąc "Ile dałbym by zapomnieć cię" Typie weź się odmul, nie pasuje to się zawiń Nie smakuje? Rozjeb talerz, rzucając nim o ścianę Chciałeś American Dream? Choćby American Beauty Zjarać jointa i powiedzieć, że masz dość takiej suki Choćby jeden dzień nauki, podnieść bunt na galerze Już umarłeś jak poeci, ale jeszcze w ciebie wierzę Gdybyś tylko mogła, gdybyś chciała bejbe Chociaż to nie '93 dramy są tu wszędzie Bo pojęcie szczęście, w tak zwanym małżeństwie Nie zawsze oczywiste, łapcie wsparcie, dobrze będzie! Gdybyś tylko mogła, gdybyś chciała bejbe Chociaż to nie '93 dramy są tu wszędzie Bo pojęcie szczęście, w tak zwanym małżeństwie Nie zawsze oczywiste, łapcie wsparcie, dobrze będzie!