Idę dalej (Idę dalej) Idę, idę dalej (Yo!) Idę dalej Idę, idę dalej (Cały czas) Idę dalej (Idę dalej) Idę, idę dalej (Yo!) Idę dalej Idę, idę dalej (Idę dalej) Idę dalej (Idę dalej) Idę, idę dalej (Yo!) Idę dalej Idę, idę dalej (Cały czas) Idę dalej (Idę dalej) Idę, idę dalej (Yo!) Idę dalej Idę, idę dalej Kiedyś szept po latach, teraz krzyk raczej GK styl TK blachy SP 12 CK ziom CK herb, CK miasto Idę dalej, droga życia wije się dość ciasno Tysiąc razy kto inny dałyby spokój Lepiej nie prowokuj Po chuj ci to, po chuj Ile było gleb, ile było potknięć Ilu ludzi rozjebało wszystko na koniec i co Daj mi chwilę, daję słowo Po kawałki wracam i składam się na nowo Jak po wojnie liczę straty, rany Tak powoli wracam, to ten moment idealny Nieprzewidywalny los, cios leci, nie pękam Wstaję idę dalej, choć ta droga to udręka czasem Czasem, głownie to walka z czasem Mimo wszystko, z fartem idę dalej Idę dalej (Idę dalej) Idę, idę dalej (Yo!) Idę dalej Idę, idę dalej (Cały czas) Idę dalej (Idę dalej) Idę, idę dalej (Yo!) Idę dalej Idę, idę dalej E do L i kreska wybrał drogę wyboistą Przeszłość rapu, teraźniejszość no i oczywiście przyszłość Moje miasto zawsze blisko w klimatach ulicznych Zawsze ostra jazda, jak lecimy lecą iskry To bardzo dziki zachód, Rich – całkiem nowy west mest Tylko czarna muza, fejkom wypłacane listwy To trzy dekady w branży, ja wciąż na nią krzywo patrzę Trochę wzrok się pogorszył, to przez obcinanie lasek To żaden skok na kasę, raczej kwintesencja stylu Skurwysyny wciąż nie wierzą, że składam to w pięć minut Jak nawijam, to na stówę muszę złapać wczuwę (słowo) Teksty muszą coś oznaczać, bity muszę bujać głową Nierzadko harcore'owo, ważne by mieć własny knyft Tu wciąż liczy się charyzma, osobowość i styl Miejski sznyt, te kawałki wiodą prym i znów postęp Nic dziwnego, że latami nazywacie to mistrzostwem Idę dalej (Idę dalej) Idę, idę dalej (Yo!) Idę dalej Idę, idę dalej (Cały czas) Idę dalej (Idę dalej) Idę, idę dalej (Yo!) Idę dalej Idę, idę dalej Kocham Śląsk, to tu flow mój wyrastał Wokalizy freak style, jak dirty bastard Klimat miasta wciąż dusił jak astma Zaczynało się tu nomen-omen na odjazdach I tak Bogucice robią wjazd na salony Cały skład – mocno wykręcone ziomy Mamy styl, motywację aby mieć status ikony Swoim oryginalnym brzmieniem chcemy wyjść poza szablony No i co? Na scenie konsternacja i szok I relacja niczym Gruber i Kloss W głowach tylko taśma, CD i wosk Ciężka praca, a nie z loterii los Świat się zmienił diametralnie od wtedy A niejeden wprawdzie upadł a przeżył Tyle lat ja jak mag w swojej wieży Robię rap i nie słucham uwag Fuck was hejterzy! Idę dalej (Idę dalej) Idę, idę dalej (Yo!) Idę dalej Idę, idę dalej (Cały czas) Idę dalej (Idę dalej) Idę, idę dalej (Yo!) Idę dalej Idę, idę dalej (Dalej!) Idę dalej (Idę dalej) Idę, idę dalej (Yo!) Idę dalej Idę, idę dalej (Cały czas) Idę dalej (Idę dalej) Idę, idę dalej (Yo!) Idę dalej Idę, idę dalej Dalej Idę Tworzymy Historię By być za życia legendą Ten rap najlepszej marki Wiesz co się liczy (Wiem wiem) Prawdziwy R.A.P Abradab Rychu P Scyzoryk