Czy mam się wytłumaczyć z tego, że kocham muzykę? Że połowę mego życia poświęciłem na klasykę? Że w swej konsekwencji odnalazłem własne szczęście? Że robię to, co kocham? Że w życiu znam swe miejsce? Że mam w życiu zajęcie, które daje perspektywy? Że kiedyś byłem martwym poetą, teraz żywym? Że w rapie nic na niby, że to nie są żadne zgrywy? Że drga z nerwów powieka, po której łza mi ścieka? Że na ziomków powrót czekam, samych czeluści piekła? Że rap mnie wciąż urzeka, że po nocach mi się śni? Jak nagrywam w D & D , żebym chciał ulepszyć styl, styl Żebym miał takie bity, jak Showbiz & A.G Czy na pewno mówię prawdę, bo każdy raper kłamie? Czy wypowiedziane zdanie jest opisem z życia wziętym? Bo w rapie są przekręty, narkotyki i patenty Na to, żeby ten świat był bardziej przystępny Znacznie lepszy, bardziej znośny, dlaczego raper sprośny To ja Peja obsceniczny, dlaczego niezbyt śliczny? Nie czas na próbne zdjęcia bo w rapie nic nie zagrasz Bo rap chce grać bez księcia, czy muszę się tłumaczyć Z jedynego zajęcia, w jakim naprawdę się sprawdzam? Dlaczego wackiem wzgardzam, przypadkowym rapem rzygam? Polsko, dziwny kraju wybacz, nie będę się tłumaczył Z tego, że jestem, że żyję, że swoje już zrobiłem Onomatopeja, jeszcze się trochę wysilę I nie jest mi przykro, że Ci się nie tłumaczyłem... Chcesz rapu – znaczy mego gadania? Znasz mnie? Znasz odpowiedzi na pytania? Chcesz mnie – złapać i pognębić? Znasz rap? To znajdziesz środki i patenty Chcesz rapu – znaczy mego gadania? Znasz mnie? Znasz odpowiedzi na pytania? Chcesz mnie – złapać i pognębić? Znasz rap? To znajdziesz środki i patenty Dlaczego data [?], czemu w tekstach progresja? W życiu brutalność, agresja, na rynku recesja? Na wokalach kompresja, czemu płyty się kręcą? I czy DJ ich nie psuje, kiedy tak nimi scratchuje? Przecież igłą je rysuje, przecież to nie jest muzyka! Rap to dno, nie damy rady? Czemu w bit maszynie pady? Czemu wciąż dążę do zwady i nie lubię prezydenta? Czemu w Polsce smutno w Święta, czemu Bush wojnę rozpętał? Czemu serial z importu, na specjalne zamówienie Dlaczego mój rap w cenie, czy potrzebne mi korzenie? Czy mam słuszne przeświadczenie, że ma wartość to, co robię? Czy na rapie coś zarobię? Przecież po to tylko robię... Tak jak każdy hip-hopowiec, takie zdanie macie o mnie Wy, co nie wierzycie i marzycie, że już po mnie Ja wybieram sznury, nie diamenty jak te szczury Które tańcują przy popie, rapu do tego nie zrobię Za niepopełnioną zbrodnię chciałbyś oskarżyć melodię Która obali teorię, wszystkich tępych oponentów R.A.P. to ja, rap starego kontynentu Przy mnie doznasz oczyszczenia; rap to jeden z elementów Którym władam biegle, którym tu władam przebiegle Twórcza forma ekspresji, z nim połamię wszystkie szczeble Twej wątpliwej kariery – to rap od Rycha Peji Dziś pogrążam ignorantów tylko po to, by wiedzieli Że ich słowa nic nie znaczą, gdy ktoś się samego ceni... (Ceni... R.A.P.) Chcesz rapu – znaczy mego gadania? Znasz mnie? Znasz odpowiedzi na pytania? Chcesz mnie – złapać i pognębić? Znasz rap? To znajdziesz środki i patenty Chcesz rapu – znaczy mego gadania? Znasz mnie? Znasz odpowiedzi na pytania? Chcesz mnie – złapać i pognębić? Znasz rap? To znajdziesz środki i patenty