Nanananana... Czy ta walka kiedyś skończy się Trwa od świtu, aż po nerwów kres Nieprzerwana wojna, nikt nie słyszy jej ze środka mnie Nanananana... Walczy pamięć, bo zapomnieć chce Walczy serce by pompować krew Każdy oddech tłumi krzyk, więc nikt nie słyszy go prócz mnie Nanananana... Pytasz mnie jak się mam Pod powieką wojna trwa Wszystko gra... Czy ta walka kiedyś skończy się Pewnie nigdy nie uciszę jej Popatrz, stoję tu uśmiecham się Nanananana...