Znaleźli się nawzajem 
pełnego blasku dnia 
spleceni każdą myślą 
i rytmem ciał 
Po brzegi upojeni 
szaleństwem karmiąc czas 
złączeni krwią, oddechem 
razem łykali świat 

A gdy koniec palą każdy most 
cierpkie słowo i kolejny cios 

Jej każdy skrawek ciała 
czekał na jego dłoń 
rozstania krótka chwila 
niszczyła go 
w chmurach spędzali noce 
a dni na łąkach snów 
i dziękowali Bogu, że połączył ich 

A gdy koniec palą każdy most 
cierpkie słowo i kolejny cios 
on w podarunku niesie podły gest 
tak uderzają w najczulsze z miejsc 

A gdy koniec palą każdy most 
cierpkie słowo i kolejny cios 
on w podarunku niesie podły gest 
tak uderzają w najczulsze z miejsc