I trzasnęły nagle drzwi pusty pokój został i łzy zmywają smutek z twarzy nie zostało z Ciebie nic Zegar wybił trzecią już na wspomnieniach osiadł kurz i papieros gaśnie znów tak jak to, co było tu Staję się cieniem staję się cieniem ogromnych mych łez Smutnym marzeniem smutnym westchnieniem cieniem mych łez Zgubić serce pośród mórz zgubić duszę pośród chmur i oderwać się od ziemi i zapomnieć co to ból Unieść skrzydła wzbić się hen w tęczy suknię ubrać się i nie myśleć o tych dłoniach które wczoraj jeszcze grzały mnie Staję się cieniem staję się cieniem ogromnych mych łez Smutnym marzeniem smutnym westchnieniem cieniem mych łez Gdy słowa ulecą smutkiem do nieba czy ktoś odpowie mi jak dalej iść czy ktoś odpowie mi gdzie dalej iść