Ej, przez centrum płynie białe Maserati Przyciemniane szyby, suka wciąż się gapi Głowa jej się kręci jak jebany spinner Na tylnych blachach napisane "winner" Sprzedam ci tipa: lubi kokainę Na twoim miejscu bym nie leciał w slinę Niektóre szmaty są obrzydliwe Nawet jak wyglądają na Angelinę Ona lubi hentai synek Myśli o tym gdy zamawia ośmiornicę Mordo, nie grasz w tej lidze Możesz sobie dotknąć ale max przez szybę Wygląda jak bogate świnie Jej torebka była kiedyś krokodylem Bizneswoman, łączy pracę z życiem Wcale nie oceniam, tak to widzę Blachary, bla-bla-blachary, blachary Blachary, bla-bla-blachary, blachary Blachary, bla-bla-blachary, blachary Blachary, bla-bla-blachary, blachary Blachary, bla-bla-blachary, blachary Blachary, bla-bla-blachary, blachary Ej, przez centrum płynie białe Quattroporte Czarne szyby, suka lampi się jak pastor w portfel Czy te oczy mogą kłamać? Ty, nie sądzę Lubi ciuchy, szybkie auta, białe wino, wszystko włoskie Głową kręci niczym koło A w tym nie ma konkurencji, zawsze powraca jak jojo Widzę twój mózg nie nadąża niczym kojot Otomoto, duży przebieg, lecz nie wita dobre promo Tylu w nią pakowało skarby, że ma zajęcze wargi Ej, źle myślisz, nie te wargi Nie chcesz wiedzieć jak smakuje chwila prawdy Wybacz mi za kolejny gwałt na twojej wyobraźni Wygląda jak nie odmawia, niczego sobie Bizneswoman, biura ma za każdym rogiem Tylko się nie zakochaj ogier, nie oceniam Płać, nie gadaj, jebać całą filozofię Młoda, bogata i piękna, chętna Jak będziesz fajną furą przyjeżdżał Ma duże oczy jak w hentai Królewna jednej nocy, życzę ci szczęścia Młoda, bogata i piękna, chętna Jak będziesz fajną furą przyjeżdżał Otwarta jak handlowa galeria A gdyby gdzieś coś, to udaje że nie zna Blachary, bla-bla-blachary, blachary Blachary, bla-bla-blachary, blachary Blachary, bla-bla-blachary, blachary Blachary, bla-bla-blachary, blachary Blachary, bla-bla-blachary, blachary Blachary, bla-bla-blachary, blachary