Ej, śniło mi się wczoraj coś, czego teraz nie potrafię opisać Ale spróbuję, dla Ciebie Moje życie – sen ślepca Kolory, których nikt nie zna Wybory, których nikt nie chciał Stawiam krok, ugina się ziemia Trampolina śle mnie do nieba Grawitacja? Tutaj jej nie ma Ej, jebać ograniczenia Bo ze stołu spływa twój zegar Chcę z tygrysem bawić się w berka Śnią mi się dzikie zwierzęta Ludzie dużo rzadziej bro, bo Nienawidzę kurestwa Ta kraina jest zbyt piękna To w dodatku moja posesja Nieskończona jak wszechświat Mówią na mnie projektant Niewidomi mają sny Dużo większe niż ty Nie zobaczysz w nich nic – tylko błysk Niewidomi mają sny Dużo większe niż ty Nie zobaczysz w nich nic – szósty zmysł Niewidomi mają sny Dużo większe niż ty Nie zobaczysz w nich nic – tylko błysk Niewidomi mają sny Dużo większe niż ty Nie zobaczysz w nich nic – szósty zmysł Moje życie sen ślepca Wybory, których nikt nie chciał Stan, którego nikt nie zna Widzę szczyt – to tylko impresja Inny wymiar – obca w nim presja Stawiam krok i wpadam w ocean Kilka chwil zamienia czas w bezmiar Z kropli wody fala do nieba Mówiąc dziś – okradam świat z miejsca Jak obraz przenikam przez ekran Dobre chwile wylewam ze zdjęcia Nie ma ludzi, więc nic o bakteriach Wycinam piksel ze szczęścia Mały dzieciak i stary po przejściach Wpadam w puzzle, tworzę swój wszechświat Nie chcę budzić się, chcę tak bez zmian Niewidomi mają sny Dużo większe niż ty Nie zobaczysz w nich nic – tylko błysk Niewidomi mają sny Dużo większe niż ty Nie zobaczysz w nich nic – szósty zmysł Niewidomi mają sny Dużo większe niż ty Nie zobaczysz w nich nic – tylko błysk Niewidomi mają sny Dużo większe niż ty Nie zobaczysz w nich nic – szósty zmysł