Nie wiem co siedzi w mojej głowie Wszyscy mi mówią, że jestem złą kobietą i cenię sobie wyżej spacer w późną noc deszczową. A ja ciągle mówię nie! x2 Po prostu robię to co chcę Nie wiem co siedzi w mojej głowie Otwiera się przede mną jak zwiędła roślina Wciąga w siebie jego soki, pozostawia pustym. Mrużę oczy, pada deszcz x3 A później myję ręce zakrwawione Nikt nigdy nie nie spróbuje ugasić we mnie żądzy No i wciąż ofiary chcę, potrzebuję świeżej krwi Nie wiem co siedzi w mojej głowie A pot unosił się, w powietrzu było duszno. Złoty martens zostawiłam znowu na przynętę Czekam aż do zmierzchu dnia x3 A później gdy przychodzą zwłoki mówię kładź się kładź Czasem tylko zatroskana wycieram ręką twarz Biorę go nie boi się Biorę go, umiera we mnie naiwnością Biorę go, nie broni się Umiera we mnie...