Leżę w wannie i słucham techno
Skórę nadgarstków wybrzusza tętno
Tworzy tsunami na wody powierzchni
Ile ma twoje też sto czterdzieści?

    
Słucham ambientów pod prysznica rynną
Nucę melodię, a w głowie mam inną
Paruję, skraplam sie i rozlewam
Sto uderzeń na sekundę tak podejrzewam

    
Wpadnij do mnie któregoś dnia
Ten dystans, ten dystans
muszę Ci coś powiedzieć
Nim zapomnę zupełnie 

    
Leżę w pościeli i myślę o śmierci
Czy do Jenina dotarły już wieści
że dożywocie serca w karcerze
żeber się skończy, nie potrwa wiecznie 

    
Patrzę w ogień i prawie mnie nie ma
To co myślałem to tylko chemia 
Wszystko ma czas swój 
wyznaczona godzina 
wiem teraz bardziej, 
nie w nas leży…