Mucha gruba niczym klucha Krąży ciągle obok ucha Tu przysiądzie tam porucha Taka już jest z niej dziewucha Mucha gruba niczym klucha Krąży ciągle obok ucha Tu przysiądzie tam porucha Taka już jest z niej dziewucha Mucha krąży po orbicie Udowodni wam niezbicie Że jej celem jest wyżycie Się dziś ponad swoje życie Leci patrzy nowe gówno Więc się w nie wpierdoli równo Nagły zwrot i nurkowanie Kał świeżutki niesłychanie Nie ma więcej niż minutkę Wpadła w gówno niczym w zupkę Rozwolnienie? Nic nie szkodzi Mucha w kupie sobie brodzi Jeszcze troszkę bo już stygnie Nasza mała jak się wygnie W prawo leci, śruba w lewo Przykurwiła prosto w drzewo Nasza muszka szybko wstała Splunęła i odleciała Będzie drzewo pamiętała Cała przez nie obolała Co za czasy - brak padliny Z ryja lecą litry śliny Trzeba by gdzieś coś wpierdolić Żeby brzuszek zadowolić Zaraz znajdzie coś zgniłego Śmierdzącego i miękkiego Z dala świetnie powonienie Czuje smród - nagłe zwolnienie Stary śmietnik świetna sprawa Wreszcie uczta i zabawa Tu coś zeżre a tam wysra To jest mucha terrorysta Mucha gruba niczym klucha Krąży ciągle obok ucha Tu przysiądzie tam porucha Taka już jest z niej dziewucha Teraz powoli bo najedzona Leci przez miasto lekko wkurwiona Brzuszek jej ciąży gorąco w chuj Zaraz gdzieś wleci i zrobi gnój Żeby kalorie zbędne wypalić Będzie musiała się z kimś zabawić Okno otwarte a więc wlatuje Zaraz sobie z kimś pofigluje Patrzy - siedzi dziadek gazetę czyta Na brudnej łapie potężna sznyta Zaraz mu kurwa tę sjestę przerwę Zrobię z dziadunia starą ofermę No i zaczęła nad dziadem krążyć Stary oczkami jął powietrze drążyć Ha! Nowa pizda! Zaraz jej pokaże Moja gazeta będzie jej cmentarzem! Mucha gruba niczym klucha Krąży ciągle obok ucha Tu przysiądzie tam porucha Taka już jest z niej dziewucha Mucha wciąż lata powietrze tnie Zaraz ktoś skończy w żałobie Dziadek wystartował z dzikim okrzykiem Mucha ratuje się sprytnym unikiem Okno otwarte po drugiej stronie Albo spierdoli albo ją dogonię Stary odpierdala 200% normy Lecz czy na pewno wystarczy formy? Insekt już prawie wylatuje Ale dziadek się zbliża celuje Bierze zamach gazeta opada Jest trafił - już nie ma owada! Ty pojebana stuknięta mucho Kto ciebie kurwa w ogóle słucho? Chciałaś mnie kurwo wkurwić więc masz Swymi flakami na oknie srasz Mucha gruba niczym klucha Krąży ciągle obok ucha Tu przysiądzie tam porucha Taka już jest z niej dziewucha